Cudów nie będzie, ale wprowadzenie na Abisynii skrzyżowań równorzędnych i zakazu parkowania po północnej stronie ulicy Kasztelańskiej, może choć trochę poprawić, zmniejszyć trudności komunikacyjne na Osiedlu.
Osiedle Abisynia jest jak gdyby kontynuacją boomu budowlanego i ekspansji miasta w kierunku południowo – zachodnim zapoczątkowanego przez osiedle Ostroroga (obecnie Stary Grunwald). Po odzyskaniu niepodległości i uspokojeniu granic wschodnich Rzeczypospolitej energia ludności
i rosnące aspiracje społeczeństwa powodowały konieczność rozwoju klasy średniej, jej potrzeb mieszkaniowych i budowy substancji mieszkaniowej odpowiadającej jej dążeniom. Najbliższe tereny dostępne blisko centrum miasta (odległość od Kaponiery około 2 km) były, jako przejęte po niemieckich placach ćwiczeń wojskowych, własnością Skarbu Państwa. Ich przeznaczenie na cele publiczne, podział na działki budowlane, kredytowanie inwestorów
i planowanie inwestycji przez Architekta Miejskiego było stosunkowo łatwa.
Pod kierunkiem inż. Władysława Czarneckiego powstał plan zagospodarowania fragmentu miasta ograniczonego ulicami Grunwaldzką, Marszałkowską
i Bułgarską (dawniej szosą Okrężną). Był to jedyny fragment miasta zaprojektowany
i praktycznie w całości zrealizowany projekt – z dokończeniem „bliźniakami” w latach powojennych.
Dobudowa ta spowodowała zwiększenie ilości mieszkańców o około 60% w stosunku
do zamieszkania przedwojennego gdyż podzielenie działek na pół zwiększyło zagęszczenie zabudowy pustych po wojnie działek. Polityka mieszkaniowa po wojnie doprowadziła ponadto
do zagęszczenia mieszkań w istniejących budynkach – lokatorzy kwaterunkowi.
Przyczyny trudności komunikacyjnych z którymi borykamy się do dzisiaj:
Zwiększenie ilości mieszkańców w stosunku do przewidywań pierwotnych – podwójna ilość mieszkańców na działkach przeznaczonych pod bliźniaki – ulica Bułgarska, Trybunalska i 1/3 Kasztelańskiej.
Zmiana struktury lokatorskiej – przedwojenny model rodziny o takim statusie społecznym preferował rodzinę dwupokoleniową (bez dorosłych dzieci z potomstwem). Zagęszczenie mieszkań lokatorami kwaterunkowymi można dzisiaj praktycznie już pominąć.
Duża i coraz zwiększająca się zamiana budynków mieszkalnych na biurowe lub wprowadzanie do nich funkcji biura jako dodatkowej.
Rozwój motoryzacji w stopniu trudnym do przewidzenia w trakcie planowania osiedla –
w zabudowie ukończonej przed wojną ilość garaży można policzyć na palcach jednej ręki. Obecnie – 2 na jednej działce.
W tej sytuacji ulice i ich gabaryty nie mogą w sposób prawidłowy przenieść ruchu generowanego przez mieszkańców. Dodatkowo sytuację pogarsza fakt zabudowy terenów pomiędzy ulicami Marszałkowską a Cześnikowską budynkami mieszkalnymi – bliźniakami. Tereny te miały poprzednio zgoła inne przeznaczenie.
Ulica Marszałkowska, która stanowić miała jak gdyby ulicę zbiorczą dla Osiedla stała się osią komunikacyjną obsługującą nie tylko ruch generowany przez Osiedle w pierwotnym jego obszarze ale ulicą obsługującą ponad dwukrotną ilość mieszkańców. Do tego dochodzi jeszcze zwiększający się z roku na rok ruch tranzytowy od Bułgarskiej
do Grunwaldzkiej.
Moim zdaniem wszelkie koncepcję i zamierzenia mające poprawić sytuację komunikacyjną
na Osiedlu ze względów geometrycznych są skazane na fiasko. Linie pasa drogowego są -
jakie są, drzewa gatunków takich jakie są i rosną tam gdzie rosną - nawet najbardziej utrudniające poruszanie się pieszych. Chyba – że właściciele działek oddadzą Miastu po ca.
2 metry działek, firmy dostarczające media przebudują infrastrukturę nad- i podziemną za free – wtedy, proszę bardzo, przeprojektujmy, przebudujmy, usprawnijmy – ile dusza pragnie.
Ruchu samochodowego w najbliższym okresie nie zmniejszymy, dojazdów do miejsc pracy
na Osiedlu nie wyrzucimy, no – może zaczniemy dzieci do szkół, przedszkoli i żłobków odprowadzać - nie odwozić.
Pozostaje jedynie ograniczyć prędkość i związane z tym niebezpieczeństwo – pierwszy krok został zrobiony przy remoncie Marszałkowskiej – progi zwalniające (i dalsze na Kasztelańskiej, Podkomorskiej, Trybunalskiej). Dodatkowym czynnikiem zmniejszającym prędkość pojazdów byłoby wprowadzenie wszystkich skrzyżowań na Osiedlu jako równorzędnych – za wyjątkiem wlotów na Bułgarską i Grunwaldzką (na tym ostatnim montaż sygnalizacji świetlnej –
co w świetle ostatnich wypadków okazuje się palącym problemem).
A teraz trochę złośliwości w stosunku do władz Miasta – brak znaku zakazu postoju
po północnej stronie Kasztelańskiej za skrzyżowaniem z Drzewieckiego (za skrzyżowaniami
z Kanclerską, Senatorską, Podkomorską i Trybunalską są) przerasta od lat (mimo zgłoszeń
i rozmów) możliwości Zarządu Dróg Miejskich, Miejskiego Inżyniera Ruchu, Policji
i kogo tam jeszcze, chociaż powinno być oczywiste dla brygadzisty (nie ubliżając brygadzistom).
Może tym razem ktoś się nad tym zastanowi.
MP
[Informator Osiedlowy nr 89]
Comments