Rozmowa z dr n. med. Robertem Ziarnikiem, kierownikiem Centrum Edukacji Zdrowotnej przy Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu, odpowiedzialnym za realizację projektu "Wielkopolska Onkologia Dziecięca - Program Profilaktyczny w zakresie onkologii dziecięcej".
Myślałeś kiedyś, że twoje dziecko może mieć nowotwór? Czy wiesz na co zwrócić uwagę? Większość uważa, że ten problem nas nie dotyczy, przez co pierwsze objawy choroby nowotworowej u dziecka są pomijane lub mylone z objawami innych chorób nienowotworowych. Projekt "Wielkopolska Onkologia Dziecięca - Program Profilaktyczny w zakresie onkologii dziecięcej", prowadzony przez Fundację Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu, zwraca uwagę, że wczesne wykrycie nowotworu u małych pacjentów daje większe szanse na wyleczenie i długie życie.
Dlaczego Fundacja Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu podjęła tak trudne wyzwanie, jakim jest realizacja Projektu "Wielkopolska Onkologia Dziecięca - Projekt Profilaktyczny w zakresie onkologii dziecięcej"?
W Polsce co roku na nowotwory zapada ok. 1,2 tys. dzieci. Jeśli wcześnie zostanie postawiona diagnoza, to 80 proc. nowotworów u dzieci ma szansę na wyleczenie. Niestety wielu rodziców nie potrafi rozpoznać pierwszych objawów. Uwagę na to zwraca prowadzony przez Fundację Projekt, który jest kierowany do mieszkańców Wielkopolski.
W ramach programu profilaktycznego promujemy wczesną diagnostykę onkologiczną i staramy się uświadamiać, że choroba może dotknąć dziecko niezależnie czy ma rok, dwa czy piętnaście lat. Fundacja kieruje działania edukacyjne także do lekarzy, pielęgniarek i położnych, zachęcając ich do udziału w bezpłatnych szkoleniach, mających na celu wzmożenie czujności onkologicznej.
Dlaczego tak jest, że nie rozpoznajemy choroby nowotworowej u dzieci na wczesnym etapie pozwalającym na wyleczenie?
Wiele wczesnych objawów choroby nowotworowej u dzieci jest trudnych do uchwycenia, ponieważ przypominają lub są takie same jak w przypadku chorób nienowotworowych. W Wielkopolsce rozpoznaje się rocznie około 120 nowotworów u dzieci. Zakładając, że w naszym województwie jest około 2 tys. lekarzy podstawowej opieki, którzy zajmują się dziećmi, to taki lekarz może zetknąć się z problemem choroby nowotworowej u małego pacjenta średnio raz na 20 lat. Dlatego też, taki lekarz, może nie mieć doświadczenia w tym zakresie. Właśnie ten brak doświadczenia jest przyczyną obniżenia czujności onkologicznej u lekarzy, którzy w efekcie mogą nie rozpoznać początkowych symptomów rozwijającego się procesu nowotworowego u dziecka. W konsekwencji do ośrodków onkologicznych trafiają dzieci w znacznie zaawansowanych fazach rozwoju choroby, których leczenie jest bardzo trudne.
Dla przykładu: neuroblastoma u 50 procent dzieci powyżej 1. r.ż. diagnozowana jest w IV, najwyższym stopniu zaawansowania. Na tym etapie problemem nie jest jedynie rozwijający się guz, ale też liczne przerzuty do szpiku kostnego i kości. Podobnie jest z diagnozowaniem siatkówczaka. W 84 procentach przypadków wykrywany jest w najwyższym stopniu zaawansowania. W odróżnieniu od dorosłych, nowotwory u dzieci są wyjątkowo agresywne i rozwijają się bardzo szybko. Dlatego im szybciej zostanie postawiona diagnoza, tym szansa na wyleczenie małego pacjenta jest większa.
Czy lekarze podstawowej opieki oraz pediatrzy bagatelizują niepokojące objawy choroby nowotworowej dzieci?
Niestety tak. Zdarza się, że matka zgłasza lekarzowi, że zauważyła "dziwny" odblask w oku dziecka albo tzw. "uciekające oko" (zez), które są pierwszymi sygnałami rozpoczynającego się procesu nowotworowego w oku dziecka (siatkówczak). Lekarze często bagatelizują takie symptomy, a gdyby szybko zareagowali, dziecko miałoby większą szansę na wyzdrowienie.
Czy można jakoś temu zaradzić?
Szkolić się, szkolić się i jeszcze raz szkolić się. Najważniejsze jest poznanie typowych i niecharakterystycznych objawów chorób nowotworowych u dzieci. Wpływa to na zwiększenie tzw. czujności onkologicznej. Kolejnym krokiem jest niebagatelizowanie objawów zgłaszanych przez rodziców albo przez samo dziecko. W takich sytuacjach lepiej jest wykonać odpowiednie badania, takie jak morfologia z rozmazem i USG. Dlatego uruchomiliśmy, w ramach Projektu, szkolenia dla lekarzy, pielęgniarek i położnych, których zadaniem jest podniesienie poziomu wiedzy personelu medycznego, w tym lekarzy POZ w zakresie profilaktyki i wczesnych objawów oraz późnych powikłań chorób nowotworowych u dzieci i młodzieży. Uczestnicy szkoleń mogą dowiedzieć się m.in. o typowych i niecharakterystycznych objawach nowotworów u dzieci oraz jaki jest algorytm postepowania w przypadku stwierdzenia objawów wskazujących na podejrzenie choroby nowotworowej. Podobne działania kierowane są do rodziców. Dla nich organizujemy spotkania edukacyjne, w ramach których opowiadamy o symptomach, jakie mogą wskazywać na rozpoczynający się proces nowotworowy u ich dzieci.
Na jakie objawy powinni zwracać uwagę rodzice?
Zmiana usposobienia dziecka to to jeden z pierwszych sygnałów alarmowych. Kiedy nagle dziecko z radosnego i chętnego do zabawy zmienia się w kapryśne, płaczące bez wyraźnego powodu i dziwnie reagujące na różne bodźce, wówczas może to wskazywać jakiś dyskomfort. Ból, o którym dziecko nam nie mówi, może manifestować się drażliwością i zniecierpliwieniem. Jeśli nie widzimy konkretnej przyczyny takiego stanu, np. angina, zapalenie ucha, to warto udać się po poradę do lekarza. Oglądając zdjęcia zwróćmy uwagę na oczy dziecka. Czy nie widać w nich dziwnego "odblasku" w postaci białej plamki? To pierwszy objaw siatkówczaka. Każdy zez powinien być zdiagnozowany pod kątem wykluczenia choroby nowotworowej. Przedłużające się zaparcia (powyżej 2-3 tygodni) mogą być przyczyną rosnącego guza w brzuchu. Przyczyną długo utrzymującego się kaszlu może być guz w śródpiersiu. Kiedy dziecko ma długotrwałą gorączkę o niewyjaśnionym charakterze, wskazana jest konsultacja z lekarzem w celu wykonania badania szpiku, by wykluczyć białaczkę.
Jakie symptomy powinny zaniepokoić lekarza rodzinnego lub pediatrę?
Uważam, że odpowiedzialność za wczesne wykrycie nowotworów u małych pacjentów spoczywa na lekarzach, pielęgniarkach, położnych środowiskowych i nauczycielach, a nie tylko na rodzicach. Bladość, osłabienie, łatwe siniaczenie, krwawienie z nosa, brak apetytu z towarzyszącymi tym objawom bóle nóg i powiększenie obwodu brzucha dziecka może wskazywać na niedokrwistość lub skazę krwotoczną. Bardzo łatwo można przeoczyć pierwsze objawy guzów tworzących się w tylnej jamie czaszki. Sygnałem alarmowym powinny być zaburzenia koordynacji ruchu oraz stabilizacji postawy dziecka. Dziecko, które było dobrym uczniem i nie miało problemów szkolnych, nagle opuszcza się w nauce. Rodzice naciskają, zmuszają do większego wysiłku, posyłają do psychologa, który rozpoznaje fobię szkolną, a guz się rozwija. Dopiero kiedy zaczynają się tzw. alarmujące dla guza mózgu objawy, czyli bóle głowy, które nasilają się rano, poranne wymioty, dziecku wykonuje się badanie obrazowe głowy, które potwierdza obecność zmiany nowotworowej. Zez, który pojawia się nagle, zbyt często jest jeszcze lekceważony. Powszechnie uważa się, że u niemowląt jest to zez fizjologiczny. Nie można tego bagatelizować, szczególnie gdy matka sygnalizuje lekarzowi, że czasem widzi biały odblask w oku dziecka. Takie objawy wskazują na siatkówczaka. Jeśli dziecko w okresie dojrzewania skarży się na uporczywy ból kolan, to lepiej nie lekceważyć takiego objawu, bo może wskazywać na rozwój mięsaka kostnego. Zalecamy rutynowe badanie jąder. Chłopcy niestety nie przyznają się, że mają np. powiększone jądra, a może być to objaw przerzutów nowotworu do węzłów chłonnych jamy brzusznej. Najtrudniejsze pod względem diagnostyki są guzy lite jamy brzusznej. Jeśli małe dziecko, które już chodziło, nagle przestaje, podkurcza nóżki i nie chce wstawać lub utyka, może być to objaw neuroblastomy. Specyficzne dla zaawansowanej postaci tego nowotworu są "okularowe" krwiaki wokół oczu. Ognisko pierwotne tej choroby w 75% przypadków umiejscowione jest w jamie brzusznej, co oznacza, że może być wykryte w badaniu USG. Czasem matka, która przychodzi z dzieckiem do lekarza tłumaczy, że tydzień wcześniej w trakcie mycia dziecka było wszystko dobrze, a teraz wyczuła pod palcami wyraźny guz. To guz Wilmsa, który kiedyś określano "guzem sobotniej kąpieli".
Podstawowa zasada jest taka: kiedy dolegliwości i objawy charakterystyczne dla innej choroby nie mijają, należy poddać dziecko dłuższej i bardziej wnikliwej obserwacji. Trzeba rozważyć diagnostykę w kierunku choroby nowotworowej. Dlatego tak wiele mówimy o czujności onkologicznej i organizujemy darmowe szkolenia dla lekarzy, pielęgniarek i położnych w zakresie wczesnego wykrywania nowotworów u dzieci. Zachęcamy pracowników medycznych z Wielkopolski do odwiedzenia naszej strony www.wielkopolskaonkologiadziecieca.pl i skorzystania z proponowanych przez nas szkoleń.
Autor: REKLAMA
[ze strony internetowej epoznan]
Comments