top of page
  • sokwoj1

CZY OSIEDLE TO WYTRZYMA? (październik-grudzień 2019)


Mija kolejny etap projektowania nowego Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla Grunwaldu między Przybyszewskiego a Ostroroga. Niedawno Miejska Pracownia Urbanistyczna przedstawiła propozycje zagospodarowania terenu a ściślej - wtłoczenia w ten niewielki, 6-hektarowy obszar wielkiego szpitala klinicznego z ogromnym parkingiem.

Jakie będą konsekwencje tej inwestycji i wpływ jej funkcjonowania, jak i samej budowy, na środowisko mieszkańcy mają się nie dowiedzieć.

Wielkość planowanego szpitala sprawia, że jego funkcjonowanie będzie oddziaływać na całe osiedle Grunwald – Południe, Stary Grunwald i nie tylko.

Miał być Szpitalny Oddział Ratunkowy dla mieszkańców tej części Poznania przy istniejącym szpitalu, a planowany jest SOR i Centralny Zintegrowany Szpital Kliniczny dla zachodniej Polski.

Pierwszy MPZP został dla Grunwaldu cz., B został uchwalony w 2013 roku. Wnioskowała o to Rada Osiedla Stary Grunwald pod hasłem zapewnienia ładu przestrzennego, ochrony willowego charakteru, stworzenia spójnego pod względem urbanistycznym osiedla.

Stało się dokładnie odwrotnie – MPZP dopuścił w tym miejscu bardzo dużą powierzchnię zabudowy - kosztem istniejącej zieleni i starodrzewu, wysokie budynki odbiegające od tradycyjnej w tym miejscu stylistyki, budowę wielopoziomowych parkingów.

Wkrótce po uchwaleniu z MPZP zniknęła nieprzekraczalna linia zabudowy, a przyszła inwestycja została zwolniona z obowiązku wykonania oceny oddziaływania na środowisko.

Oznacza to, że mieszkańcy pozbawieni są ochrony i wiedzy, jak inwestycja wpłynie m.in. na poziom wód, na okoliczne tereny zieleni, na stan powietrza (pyły budowlane), na poziom hałasu, jakie wywoła problemy z kanalizacją i komunikacją.

Przez kolejne lata władze miasta odmawiały mieszkańcom uznania za stronę - a tym samym pozbawiały bezpośrednich sąsiadów możliwości wyrażenia opinii w kolejnych postępowaniach administracyjnych.

W tym czasie plany inwestycyjne UM się rozrastały. Protestowały lokalne stowarzyszenia, na alarm bili przyrodnicy - teren porośnięty jest dorodnymi, zdrowymi drzewami i ogromną ilością krzewów, zamieszkuje go wiele gatunków ptaków i ssaków.

Ostatecznie w 2018 roku Uniwersytet Medyczny i tzw. strona społeczna wspólnie wystąpiły o wywołanie MPZP - w podpisanym kilkuzdaniowym porozumieniu

“Strona Społeczna potwierdza, że wywołanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie będzie stanowiło dla niej podstawy do wstrzymania prac związanych z budową szpitalnego oddziału ratunkowego,

w szczególności w toku postępowania o wydanie pozwolenia na budowę. Strony deklarują kontynuację prac nad porozumieniem w celu uzgodnienia wspólnych wniosków do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.”

Plan w końcu rok temu wywołano.

Jednak Uniwersytet Medyczny nigdy z zawartego porozumienia się nie wywiązał

- nie pokazał projektów, niczego ze stroną społeczną nie uzgodnił i mimo próśb więcej się z mieszkańcami nie spotkał.

Za dodatkowe uzyskana od miasta 3 mln zł rozebrał stojące na terenie baraki odsłaniając jednocześnie systemy korzeniowe wielkich, starych drzew. Mimo zobowiązania przez Wydział Ochrony Środowiska korzeni tych nie zabezpieczył, co skazuje te drzewa na powolną, ale nieuniknioną śmierć. Pierwszych 240 drzew wycięto, a posadzone w ramach rekompensaty cypryśniki po kilku miesiącach uschły z braku pielęgnacji. Inwestor uzyskał pozwolenie na budowę SOR.

W ramach prac nad nowy planem zagospodarowania mieszkańcy złożyli wiosną 2019 kilkadziesiąt wniosków. Podkreślano w nich konieczność ochrony istniejącej zieleni, zmniejszenia dopuszczalnej powierzchni zabudowy do 27-30%, zapewnienia 50% powierzchni biologicznie czynnej, szerokiego pasa zieleni izolacyjnej od strony ulicy Zakręt, przywrócenia wymogu spadzistych dachów i niższej zabudowy od strony budynków mieszkalnych.

I najważniejsze – przywrócenie nieprzekraczalnej linii zabudowy 30 m od granicy działek i 20 m od str. ul. Grunwaldzkiej. Dodatkowo mieszkańcy domagają się wyciszenia torowiska i zagęszczenia zieleni wzdłuż ulicy Grunwaldzkiej od parku Manitiusa do Promienistej.

Kontrowersje wywołuje natomiast tzw. normatyw parkingowy - czyli obowiązkowa liczba miejsc parkingowych przypadających na każde planowane łóżko. Normatyw był w tym miejscu bardzo wysoki - pierwotnie aż 2, potem 1,5 miejsca na 1 łóżko! Planowanych jest ok. 1000 łóżek, co oznacza 1500 miejsc parkingowych.

Obniżenia normatywu chciał UM - ze względów finansowych (parkingi podziemne są bardzo kosztowne).

Mieszkańcy są podzieleni.

Część postuluje utrzymanie wysokiego normatywu - są przekonani, że dzięki temu skala inwestycji będzie mniejsza, a przyjeżdżąjące tu z połowy Polski samochody nie będą parkować na okolicznych uliczkach, jak obecnie.

Druga grupa jednak uważa, że wysoki normatyw zaowocuje tańszym, wielopoziomowym parkingiem naziemnym, którego budowa będzie wymagała wycinki dodatkowych drzew i który będzie ściągał na osiedle dodatkowy ruch samochodowy.

Istnieje też uzasadniona obawa, że ostatecznie parking szpitalny będzie służył głównie personelowi szpitala i studentom, a uliczki Grunwaldu nadal będą oblegane - stąd dodatkowy postulat objęcia osiedla strefą płatnego parkowania i polepszenia obsługi komunikacyjnej transportem zbiorowym.

Podobne uwagi złożone zostały w II etapie konsultacji w listopadzie 2019 - po prezentacji propozycji przez MPU. Warianty, które Pracownia pokazała nadal dopuszczają zabudowę wysoką, wielkogabarytowy parking, niesatysfakcjonujący udział zieleni.

Uwagi będa analizowane przez MPU i po naniesieniu (lub nie) plan zostanie wyłożony do publicznego wglądu, a następnie poddany Radzie Miasta pod głosowanie.

Kiedy to nastąpi - nie wiadomo.

Dochodzą do nas słuchy, że Uniwersytet Medyczny zmienił zdanie i teraz chce zawieszenia prac nad planem (pod pretekstem sporządzenia koncepcji zagospodarowania całości).

Tymczasem rozpoczęcie budowy SOR zbliża się wielkimi krokami – dopóki nowy plan nie zostanie uchwalony inwestora obowiązują ustalenia starego…

Właściwie wszyscy nasi rozmówcy są zdania, że ten niewielki teren w ścisłej zabudowie mieszkalnej nie udźwignie tak wielkiej inwestycji.

Bulwersuje brak oceny oddziaływania inwestycji na środowisko.

Opór budzi likwidacja takiego areału dojrzałej zieleni, obniżenie wód gruntowych już w czasie budowy, problemy z wydolnością kanalizacji, hałas karetek przez całą dobę, całodobowe kursy helikoptera w bezpośrednim sąsiedztwie domostw.

Podobne szpitale w krajach europejskich lokuje się na powierzchni wielokrotnie większej niż 6 hektarów i w większej odległości od zabudowań.

Widać to nawet w przykładach zaprezentowanych przez MPU - to szpitale położone w zakolach rzek albo w dzielnicach uniwersyteckich.

Bliskość szpitala wcale nie gwarantuje też mieszkańcom większego bezpieczeństwa - nie ma żadnej gwarancji, że chory z Grunwaldu trafi akurat do tego szpitala - równie dobrze może znaleźć się w szpitalu przy ul. Lutyckiej czy Szwajcarskiej - bo CZSK nie będzie przecież szpitalem miejskim tylko ogólnopolskim.

Wciąż otwarte pozostaje pytanie czy jednak nie powinien być położony w bardziej dogodnym miejscu niż zabytkowy, willowy Stary Grunwald i Grunwald - Południe?

Paulina Suszka

[Informator Osiedlowy nr 90]

bottom of page